Legionowo. Spółdzielcy zwołują walne zgromadzenie w SMLW. Czy przed wyborami samorządowymi podejmą próbę odwołania obecnych władz?

520469304d31f.jpg

SMLW w Legionowie, fot. archiwum GP

Ponad 1,5 tysiąca członków Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej (SMLW) w Legionowie podpisało się pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się ono jeszcze przed kwietniowymi wyborami samorządowymi. Czy zostanie podjęta próba odwołania obecnych władz spółdzielni?

Gigantyczna podwyżka za ogrzewanie i podgrzew zimnej wody

Przybliżmy. W związku z podwyżkami cen ciepła, wody i ścieków w Legionowie, SMLW uaktualniła stawki czynszów mieszkaniowych. Ich koszty od 1 października 2023 r. poszły w górę nawet i o ponad 200 zł miesięcznie, zgodnie z zasadą, że im większe mieszkanie i większe zużycie wody, tym większy wzrost tych rachunków. Ten gigantyczny wzrost czynszów mieszkaniowych na legionowskich blokowiskach zmobilizował spółdzielców do podjęcia kroków, których celem jest powstrzymanie – tych w ich opinii – niekontrolowanych podwyżek ich codziennych rachunków. Na tę okoliczność powstało pismo, w którym mieszkańcy domagali się wycofania się przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (PEC), a dalej przez SMLW z ogłoszonych niedawno podwyżek. Bunt lokatorów ze spółdzielczych blokowisk przeciwko niekontrolowanym podwyżkom kosztów utrzymania ich mieszkań przerodził się w oficjalny protest. Koordynatorem tej akcji jest legionowski radny z Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Artur Pawłowski, prywatnie zamieszkały w zasobach mieszkaniowych miejscowej SMLW. Samorządowiec jeszcze w październiku 2023 r. zaczął zbierać podpisy wśród członków SMLW. Oprócz wycofania ostatnich i tych ewentualnie planowanych w najbliższej przyszłości podwyżek czynszów mieszkaniowych, protestujący chcą też płacić za faktycznie zużyte w ich mieszkaniach ciepło. Dlatego też domagają się od SMLW, aby opomiarowała ich lokale certyfikowanymi urządzeniami pomiarowymi, a nie podzielnikami ciepła. Na tę okoliczność domagają się zwołania walnego zgromadzenia w SMLW. Szerzej na ten temat informowaliśmy w tej i w tej wiadomości.

Spółdzielcy chcą zwołania walnego zgromadzenia w SMLW jeszcze przed wyborami samorządowymi!

Po kilku miesiącach udało się zebrać wymaganą liczbę podpisów i pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia w SMLW podpisało się ponad 1,5 tysiąca jej członków. – Pod koniec minionego roku wspólnie z Państwem podjęliśmy inicjatywę zbierania podpisów, sprzeciwiając się podwyżkom czynszów. Również wspólnym wysiłkiem zabraliśmy wymaganą liczbę podpisów do zwołania walnego zgromadzenia w SMLW na żądanie jej członków. Wiele osób pytało się mnie, czy i dlaczego inicjatywa przycichła, na co najbardziej liczył zarząd spółdzielni oraz jej rada nadzorcza. Chciałbym przekazać, że w chwili, gdy ukazuje się ten artykuł w spółdzielni są składane dokumenty, do których zarząd będzie musiał się odnieść przed końcem marca 2024 r. W aktualnej sytuacji, gdy obawiamy się o wzrost cen energii, będzie to papierek lakmusowy na to, co myślą o nas władający spółdzielnią i aspirujący do objęcia władzy w mieście i powiecie – informuje Artur Pawłowski, koordynator wspomnianej akcji i zarazem jeden z legionowskich radnych. – Z powodów osobistych nie byłem w stanie doprowadzić do zwołania walnego zgromadzenia na żądanie w lutym 2024 r. – tak jak się z Państwem umawiałem – i z jednej strony bardzo przepraszam i początkowo źle czułem się z takim obrotem sprawy, ale z drugiej strony uświadomiłem sobie, że podjęcie tak ważnej inicjatywy tuż przed wyborami stawia nas spółdzielców w lepszej pozycji, tym bardziej, że kilka osób z rady nadzorczej aspiruje do sprawowania władzy samorządowej w mieście i powiecie. Poznamy dzięki temu, na ile nasze oczekiwania i podpisy ponad 1500 osób są dla nich ważne. Także finalnie stwierdzam, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dodaje następnie.

 

Czy spółdzielcy podejmą próbę odwołania obecnych władz SMLW?

Z uwagi na powyższe, organizacja walnego zgromadzenia w SMLW przed kwietniowymi wyborami samorządowymi jest wysoce prawdopodobna. Zadaniem spółdzielców jest teraz zatem opracowanie projektów uchwał, które podczas tych obrad będą procedowane. Z sugestii radnego Artura Pawłowskiego wynika, że jednym z takich projektów uchwał może być ten odnoszący się do odwołania obecnych władz SMLW. – Podczas licznych rozmów z Państwem pytaliście, czy wręcz sugerowaliście, że należy zmienić władze spółdzielni. Chociaż pierwotnie nasze wlane na żądanie miało dotyczyć spraw podwyżek i dywersyfikacji źródeł ogrzewania, to mam bardzo dobrą informację: przed terminem walnego na żądanie KAŻDY z Państwa będzie mógł zgłosić uchwałę w dowolnej sprawie, a jeśli zależy nam na zmianach władz spółdzielni, również z żądaniem odwołania członka rady nadzorczej. Jeśli odwołamy radę nadzorczą i wyłonimy ją spośród mieszkańców, droga do zmiany zarządu spółdzielni będzie formalnością, ponieważ to właśnie rada nadzorcza wybiera prezesa i zarząd spółdzielni. Aby złożyć taki projekt uchwały wystarczy, aby podpisało go tylko 10 członków spółdzielni! Jest to zgodne z naszym statutem, o czym można przeczytać w §26 pkt 7. statutu SMLW w Legionowie. W ogóle – jak to ustaliliśmy – należy ograniczyć liczbę członków rady nadzorczej i zlikwidować rady osiedli, które nie maja żadnej mocy sprawczej. To setki tysięcy oszczędności rocznie, jeśli nie w okolicach miliona – zachęca spółdzielców z legionowskich blokowisk wspomniany samorządowiec.

Pieniądze na inwestycje, ale w nasze bloki!

Jesteśmy świadomi, że zarząd spółdzielni inwestuje między innymi nasze pieniądze w budowę nowych bloków, zresztą nie tylko w Legionowie, ale i poza jego granicami! Nie mamy z tego nic, powiem więcej tracimy: zarówno działki będące naszym majątkiem i członków spółdzielni. Tymczasem żarty się skończyły i żądania aby nasze bloki były „ekologiczne” prędzej, czy później zapukają do naszych drzwi. W ślad za podwyżkami cen energii wzrosną ceny usług montażu paneli fotowoltaicznych, czy kotłowni pomp ciepła. Mówię i namawiam do działania w tym kierunku od lat, ale zarząd jest głuchy! Przyjdzie moment, gdzie nastąpi refleksja, czy raczej przymuszenie do podjęcia decyzji, ale wtedy ceny modernizacji będą gigantyczne! No tak, ale to my za to zapłacimy i prezes Rosiak, jak to kiedyś powiedział, znowu powtórzy: „ja tam nie mieszkam”, a być może doda: ja za to nie płacę. Dość budowania dla innych, a czas zacząć myśleć o nas! Dlatego nie ma co czekać, że eurokraci zmienią swoje myślenie i już teraz podjąć wysiłek organizacyjny i inwestycyjny, póki ceny inwestycji są akceptowalne i w dłuższej perspektywie opłacalne. Zamiast inwestować w nowe bloki zarząd powinien inwestować w nasze bloki z myślą o mniej zamożnych mieszkańcach. Brakuje mi kompletne długofalowego myślenia w tej kwestii. Na jednym z osiedli na tak zwanej zielonej Białołęce, gdzie mieszka mój kolega obserwowałem jak na każdym bloku montowane są urządzenia do pozyskiwania ciepła i jest to przyszłościowe rozwiązanie. Czy się nam to podoba czy nie, zielony ład nas dotknie inaczej ceny energii będą rosły do nieakceptowalnych rozmiarów powodując niewypłacalność mieszkańców. Zdumiewające jest to, że w Legionowie jeszcze nie wymieniono wszystkich pieców na gazowe, a już się mówi, że ogrzewanie gazem jest bee! Tymczasem zarząd spółdzielni czeka i podnosi kolejne czynsze zamiast szukać rozwiązań, które przyniosą oszczędności. W tym trudnym czasie trzymajmy się, nie dajmy się! Uważam, że jest dużo szansa na poważne i dobre zmiany w naszej spółdzielni – komentuje radny PiS.