Nadleśnictwo Pomiechówek, cz 3. Plan urządzenia lasu – 1967/68 – 1976-77

monografia_nadlesnictwa

 

Kolejny – i ostatni – plan urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Pomiechówek rozpoczęto przygotowywać w 1967 r. Powierzchnia nadleśnictwa wynosiła wówczas 6660,67 ha. W okresie 1956-66 nadleśnictwu ubyło 175,35 ha (odpadły uroczyska Jadwisin, Skubianka, Błędowo i rzeka Wkra). Przybyło zaś 184,62 ha z Nadleśnictwa Płońsk.

W efekcie przez dekadę jednostka powiększyła się o 12,76 ha (przypomnijmy, że podczas urządzania w 1956 r. nadleśnictwo zarządzało obszarem o powierzchni 6647,91 ha). Całość składała się z 52 kompleksów o powierzchni od 0,25 ha do 2943,37 ha. Nadleśnictwu niewątpliwie przybyło gruntów leśnych, bowiem w poprzednim okresie gospodarczym zalesiono 480 ha gruntów porolnych.

Plan utrzymywał dotychczasowy podział na sześć leśnictw, zmieniając jednak ich powierzchnię: Święciennica (954,74 ha), Zegrze (930,17 ha), Kolonia (1666,24 ha), Brody (1459,70 ha), Szczypiorno (871,68 ha), Złotopolice (778,14 ha). W trakcie prac urządzeniowych przeprowadzono korektę podziału powierzchniowego i ustawiono nowe znaki podziału powierzchniowego – aż 531 granitowych słupków.

Nadleśnictwo zostało podzielone na dwa obręby. Pierwszy to lasy ochronne (4930,04 ha), w skład którego wchodziło gospodarstwo lasów krajobrazowych (1160,99 ha) i lasów strefy zieleni wysokiej (3769,05 ha). Drugi obręb to lasy gospodarcze (1382,78 ha).

 

 

 

Tak duży obszar lasów ochronnych wynikał z popularności okolic Pomiechówka jako miejsca wypoczynku i rekreacji. Penetracja lasów przez wczasowiczów i weekendowych gości była jednym z powodów, dla którego nadleśnictwo nie prowadziło żywicowania w poprzednim okresie gospodarczym i nie zaplanowano go na następny okres.

Drzewostany nadleśnictwa w przeszło 51% rosły na siedlisku boru mieszanego świeżego. Były stosunkowo młode – 88,5% nie przekraczało 60 lat. Dominowała II klasa wieku (do 40 lat) – 41,3%. Drzewostany rębne zajmowały ledwie 6%.

Prócz drzewostanów nadleśnictwo miało 3,38 ha plantacji topolowych (z jakichś względów nie odnotowano 11-hektarowej plantacji, która w 1963 r. miała być założona w leśnictwie Szczypiorno). Poza jednym fragmentem (0,62 ha), założonym na siedlisku BMŚw, wszystkie inne rokowały dobrze, do dalszej hodowli. Plan w dalszym ciągu promował topolę i zakładał powstanie 28 ha nowych plantacji tego rodzaju.

W okresie 1960-66 nadleśnictwo istotnie przekroczyło plan pozyskania. W sumie o 11,8 tys. m3, czyli 34,5%. Był to w znacznej mierze efekt pojawiania się posuszu (huba korzeniowa) i użytków przygodnych. Etat cięć wyliczony w nowym planie wzrósł znacząco i wynosił 9470 m3 na rok.

Wg stanu na 1 października 1967 r. w biurze nadleśnictwa pracowało siedem osób, tj.: nadleśniczy (Piotr Rybak), kierownik biura, leśniczy administracyjny, główny księgowy, kasjer i dwóch rachmistrzów. Kadrę terenową stanowiło ośmiu leśniczych, w tym dwóch zajmujących się wyłącznie lasami niepaństwowymi, oraz 18 gajowych.

Plan tradycyjnie odnotowywał stałe trudności ze znalezieniem robotników. Po raz pierwszy jednak wskazywano, że prócz konkurencyjnych płac w Warszawie czynnikiem, który mógłby przekonać do zatrudnienia w Lasach Państwowych mogły być osady robotnicze. W 1967 r. na stałe zatrudniano tylko 3 osoby, dorywczo osób 50.

Nadleśnictwo dostarczało drewno przede wszystkim na dwie składnice przykolejowe. Jedną w Wieliszewie, na trasie Legionowo – Tłuszcz. Drugą w Płońsku. Z tej pierwszej korzystały również nadleśnictwa Drewnica i Jabłonna-Nieporęt. Z tego powodu na niewielkiej składnicy chronicznie brakowało miejsca i w opinii leśników należałoby ją powiększyć. Lokalnych odbiorców surowca było niewielu.

W 1967 r. wywóz drewna odbywał się już w 90% przy pomocy ciągników. Głównie pochodzących z kółek rolniczych, które chętnie przyjmowały zlecenia z nadleśnictw. W okresie zimowym ciągniki rolnicze, nie wykorzystywane do prac polowych, nie musiały stać bezczynnie. Zmechanizowane całkowicie zostało natomiast przygotowanie gleby pod odnowienia i zalesienia.

Na stanie nadleśnictwa znajdowały się już cztery pilarki, a dzięki nim ok. 40% drewna pozyskiwano mechanicznie. Ten wskaźnik mógłby być wyższy, ale intensyfikację ograniczał słaby dostęp do części zamiennych, szczególnie łańcuchów tnących. Pilarki często pozostawały niesprawne.

W zakresie ochrony lasu największe problemy w I poł. lat 60. sprawiała wspomniana wyżej huba korzeniowa (opanowała drzewostany na pow. 300 ha) i żerujący na sośnie skośnik tuzinek (270 ha). W zakresie ochrony przed pożarami wszystkie ciągi komunikacyjne zostały opatrzone pasami przeciwpożarowymi. Dostrzegano jednak brak dostrzegalni.

Wciąż jeszcze nadleśnictwo mierzyło się z problemem wypasu bydła. Ten zanikający proceder praktykowano jeszcze na obszarze ok. 30 ha. W nowym planie zwracano uwagę, że wypas należy całkowicie wyeliminować.

W związku z potrzebami rozbudowy okolic Warszawy na terenie Nadleśnictwa Pomiechówek funkcjonowały dwie żwirownie. Z jednej z nich (0,56 ha) żwir kupował Rejon Eksploatacji Dróg Publicznych, z drugiej (1,87 ha) przedsiębiorstwa budowlane.

Przed 1967 r. miały miejsce także pierwsze modernizacje dróg z użyciem materiałów obcych. Na krótkich odcinkach wykorzystywano jako nawierzchnię żużel. Z innych inwestycji wykonanych w okresie poprzedzającym urządzanie należałoby wymienić telefonizację wszystkich leśniczówek, w tym nowo wybudowanej leśniczówki w Szczypiornie. Wzniesione zostały także gajówki w Złotopolicach i Święciennicy (ta ostatnia została doraźnie zamieniona na mieszkanie leśniczego). Stan pozostałych lokali pozostawiał jednak wiele do życzenia.

Na etapie urządzani w 1967 r. nadleśnictwu istotnie przybyło lasów nadzorowanych – ich powierzchnia wynosiła teraz 3507,05 ha, choć charakteryzowano je jako słabej jakości, pochodzące z samosiewu (1). Nadleśnictwo zajmowało się nadzorem nad lasami niepaństwowymi w bardzo znaczącym zakresie. Np. tam, gdzie zostały przeprowadzone zalesienia czy odnowienia do zadań nadleśnictwa należało wykonanie oprysków chemicznych przeciw osutce sosny. Nadleśnictwo rozliczano także z wykonania pielęgnacji upraw i młodników na gruntach prywatnych (2).

1968 Pomiechówek

W 1968 r. 20-lecie kierowania nadleśnictwem obchodził nadleśniczy Piotr Rybak. Z tego okresu znamy także nazwiska głównych księgowych: Barbara Stypińska (do 31 grudnia 1966 r.), Zofia Lubryczyńska (do 15 listopada 1967 r.) i Edmund Szczęsny (od 1 grudnia 1967 r.). W 1968 r. w biurze pracowali także księgowa Stanisława Kruszewska, kasjerka Janina Siwek, rachmistrz Halina Modrzewska i leśniczy administracyjny Fryderyk Hołda (3).

Po jednej z inspekcji w 1968 r. nadleśnictwo odpowiedziało na uwagę o nadmiernym zużyciu opału (!) do ogrzewania siedziby. Warto przytoczyć te wyjaśnienia, dające obraz tego, w jakich warunkach pracowały wymienione wyżej osoby. Nadmierne zużycie opału spowodowała zbyt ostra zima, jak również słabo uszczelnione drzwi prowadzące do poszczególnych pomieszczeń, brak ocieplenia podłóg oraz posiadanie wspólnego pieca ogrzewalnego dla dwóch pokoi, których ciepłota nie wystarczała na ogrzanie tych pomieszczeń i zachodziła niejednokrotnie potrzeba dwukrotnego palenia w piecu w ciągu jednego dnia. Nadmienić należy, że w tym okresie opaleniem pomieszczeń biurowych zajmowała się rodzina Kierownika Biura ze względu na brak woźnego w Nadleśnictwie (4).

Nadleśnictwu udało się natomiast zatrudnić dodatkowych robotników stałych: Nadleśnictwo posiada dziewięciu robotników stałych i pięć pił motorowych, na ogół bardziej lub mniej wydajnie pracujących. Problemem trudnym do rozwiązania dla nadleśnictwa jest zwerbowanie na miejscu odpowiedniej ilości robotników dorywczych, do prac pomocniczych (okrzesywanie, manipulacja, układanie chrustu i grubizny stosowej). Zabiegów w kierunku sprowadzenia robotników z zewnątrz do tej pory nie czyniono.

Spory kłopot stanowiły naprawy pilarek, w 1968 r. realizowane w warsztacie Nadleśnictwa Lemany. Nadzór i obsługa angażowały także w niemałym stopniu leśniczych. Pilarki posiadały książki, gdzie odnotowywano przekazanie do pracy, ilość i rodzaj pracy, naprawy, rejestrowano wydane paliwo i oleje. W późniejszym czasie (1971) istniał już warsztat naprawczy w Drewnicy, gdzie było bliżej, ale i tak naprawy przeciągały się. Gdy w lutym 1971 r. nadleśnictwo zatrudniało 10 przeszkolonych pilarzy, miało do dyspozycji jedynie siedem sprawnych pilarek, pracujących z przestojami. Ósma oczekiwała na naprawę cztery miesiące. Trzy zdezelowane pilarki zlikwidowano w końcu 1970 r., a nowe jeszcze nie dotarły.

Gdy w 1967 r. powstawał plan urządzenia lasu w Pomiechówku dysponowano co najmniej samochodem marki Żuk i ciągnikiem Ursus C 328. W 1969 r. pojawił się też drugi traktor – Ursus 4011. W tym samym czasie żuk został wycofany z eksploatacji, a w 1970 r. pojawił się w nadleśnictwie Gaz.

Nie udawało się jednak korzystać własnych traktorów do wywozu drewna. W protokole inspekcyjnych zapisano: chroniczny brak kierowcy. Roczny plan wywozu grubizny wynosił 8884 m3. Drewno wywoziły przede wszystkim pojazdy OTL, ale jeszcze ok. 28% wywozu realizowali wozacy z końmi (niewielką ilość pojazdy z okolicznych kółek rolniczych) (5).

Na koniec wspomnijmy jeszcze o finansowym aspekcie funkcjonowania nadleśnictwa. Aż do 1993 r. w Polsce obowiązywał podatek obrotowy, który dotyczył również nadleśnictw. Jego stawka w końcu lat 60. wynosiła 32%. Przykładowo w roku gospodarczym 1967/68 obrót w Nadleśnictwie Pomiechówek wyniósł 985 165 zł, od której to kwoty należało zapłacić 315 253 zł podatku. (W roku 1968/69 stawka wyniosła 23%. Od obrotów 1,195 mln zł podatek wyniósł 275 tys. zł. W roku 1969/70 stawka wzrosła do 33%, w efekcie od obrotów 2,674 mln zł nadleśnictwo miało do zapłacenia 882 tys. zł podatku obrotowego). Podatek był płatny w okresach dwutygodniowych. Ponadto nadleśnictwo odprowadzało wpłaty z zysku (6).

1. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 38. Plan urządzenia gospodarstwa leśnego Nadleśnictwa Po

2. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 68, s. 1-4.

3. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 68, s. 10.

4. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 68, s. 29.

5. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 68, s. 5-6.

6. APR, Nadleśnictwo Pomiechówek sygn. 68.