Legion Legionowo. Do przerwy nieźle… potem się posypało (galeria)

legion-polonia_79

Pech Zawistowskiego... wrócił po kontuzji i znów skręcona kostka (fot. GP/MM)

Juniorzy Legionu Legionowo ponownie spotkali się ze swoimi rówieśnikami z Polonii. Tym razem warszawian podejmowali we własnej hali przy Zakopiańskiej.

Skład juniorów Legionu Legionowo nie był optymalny. Po chorobie do składu wrócił Tomasz Gortat, który przed spotkaniem zaliczył tylko jeden trening, Mateusz Zawistowski wszedł na parkiet po wyleczeniu kontuzji stawu skokowego, Michał Wojciechowski zagrał po kontuzji związanej ze złamanym nosem. – Jak tak dalej pójdzie, będę musiał sam wyjść na parkiet – ironizował trener U18 Robert Sitek.

Dobre 18 minut

A jednak w tej niesprzyjającej sytuacji pierwsze 20 minut Legion mógł zaliczyć do udanych. Pierwsza kwarta to prowadzenie gospodarzy 10:9. Szkoda kilku dobrych, a niewykorzystanych sytuacji podkoszowych, bo prowadzenie mogło być bardziej okazałe. Polonia też miała swoje szanse, jednak całkowicie zawodziła ich skuteczność z rzutów osobistych. Pięciokrotnie, na sześć prób ich rzuty z linii osobistych nie trafiały do kosza. W drugiej odsłonie świetnie zaczął Gortat rzutem za trzy punkty. Jednak było to ostatnie prowadzenie Legionu… w tym spotkaniu. Goście, z minuty na minutę, łapali odpowiedni rytm gry. Gospodarze… kolejną kontuzję. Adam Błaszczak nadciągnął mięsień uda i już nie powrócił na parkiet. Trzeba zaznaczyć, że w pierwszej połowie Legion dobrze bronił i nie pozwolił rosłym rywalom na zbiórki pod swoją tablicą.

Demolka Polonii

Trzecia i czwarta kwarta to już całkowite panowanie koszykarzy ze stolicy, którzy wykorzystali słabszą obronę Legionu. Do tego ich rzuty były zdecydowanie dokładniejsze. Legion zaczął popełniać błędy w rozgrywaniu piłki, notował straty. Poloniści, którzy zdecydowanie przewyższali swoich rówieśników pod względem wzrostu pod koszem, opanowali sytuację na parkiecie przy Zakopiańskiej. Po końcowej syrenie po trzeciej kwarcie goście prowadzili już 47:31. I nadal nie zwalniali tempa. Kolejny pech dopadł Zawistowskiego. Po świetnym wejściu pod kosz, stanął niefortunnie i… skręcił ponownie staw skokowy. Tym razem była to prawa stopa. Legion już nie pozbierał się do końca, a Polonia powiększała przewagę, wygrywając mecz 72:40.

Legion Legionowo – Polonia Warszawa 40:72 (10:9, 8:13, 13:25, 9:25)

Legion Legionowo: Maciej Wojciechowski – 15, Tomasz Gortat – 7, Michał Wojciechowski – 6, Przemysław Pielak – 5, Adam Błaszczak – 4, Mateusz Zawistowski – 3, Jan Kurlanc, Mikołaj Kęciński, Karol Gródek, Rafał Pachnia, Bartosz Ciebielski, Mikołaj Wiśniewski.