Legionovia KZB Legionowo. Mecz niewykorzystanych szans (galeria)

legionovia-kluczbork_25

Istotny moment spotkania. Majchrowski broni rzut karny, wykonywany przez Kwiatkowskiego (fot. GP/MM)

Po remisie w Poznaniu z Gwardią Koszalin Legionovia KZB Legionowo zmierzyła się z MKS-em Kluczbork. Sobotnie spotkanie nie było wielkim widowiskiem, ale podbramkowych sytuacji nie brakowało, choć, no właśnie. Celowniki były w tym dniu dziwnie rozregulowane.

Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego zagrali w spotkaniu z kluczborską drużyną w dosyć okrojonym składzie. Czterech zawodników leczy kontuzje, a dodatkowo za kartki nie mógł zagrać wyborowy snajper legionowskiej drużyny Mateusz Żebrowski.

Celowniki do wyregulowania!

Słupek i poprzeczka bramki gości była obijana regularnie. Już w 10 minucie Mateusz Kwiatkowski przymierzył, ale jego strzał zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Kacpra Majchrowskiego. Cztery minuty później na strzał zdecydował się Przemysław Rybkiewicz, a Majchrowski sparował futbolówkę na poprzeczkę. Chwilę później arbiter spotkania Mateusz Bielawski (Śląski ZPN), podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Czy słusznie? Ciężko powiedzieć, ale przyjezdni długo nie mogli pogodzić się z decyzją sędziego. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Kwiatkowski, ale jego sygnalizowany strzał, przepiękną paradą, obronił bramkarz z Kluczborka. Goście nie ograniczali się do obrony własnej bramki i często zagrażali bramce Dominika Puska. Ten kilka razy pokazał swój kunszt, broniąc strzały rywali. Kolejna szansa dla legionowian nadarzyła się w 26 minucie, gdy do boju na prawym skrzydle Kwiatkowski wypuścił Filipa Kowalczyka. Ten mógł zrobić w polu karnym wszystko. Mógł sam zakończyć akcję, mógł szybko podawać w pole karne do swoich kolegów. Wybrał trzeci wariant… najgorszy, bo zszedł do linii końcowej i podał piłkę rywalowi. Jednak to goście strzelili bramkę! W 35 minucie, po rzucie rożnym, przy biernej postawie obrony gospodarzy, bramkę główką strzelił Bartosz Brodziński.

Pusek broni karnego, trzy punkty pojechały do Kluczborka

Druga połowa spotkania rozpoczęła się od… rzutu karnego dla MKS-u. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez kapitana Legionovii Macieja Golińskiego i wskazał na wapno. Rzut karny wykonywał Kamil Nitkiewicz, ale jego strzał nie należał do wybitnych. Piłka wturlała się do rąk Dominika Puska. Obraz gry nieznacznie uległ zmianie. Legionovia z każdą minutą gasła i mecz stał się nudny. Gra toczyła między jednym a drugim polem karnym. Gospodarze nie potrafili sforsować zasieków obronnych rywali. Z minuty na minutę spadała chęć odrobienia strat. Nie było jakiegoś przyspieszenia, a akcji pod bramką Kluczborka było jak na lekarstwo. Dlatego też po końcowym gwizdku z trzech punktów bardzo cieszyli się zawodnicy gości.

Legionovia KZB Legionowo – MKS Kluczbork 0:1 (0:1)

Strzelcy: 0:1 – 35′ Bartosz Brodziński.

Legionovia KZB Legionowo: Pusek – Goliński, Zając (46′ Kutarba), Wojcinowicz, Trzmiel, Lukava, Zaklika (86′ Wilanowski), Kowalczyk (66′ Mazurek), Koziara, Rybkiewicz (46′ Jajko), Kwiatkowski.

MKS Kluczbork: Majchrowski – Skoczylas, Gierak, Brodziński, Nitkiewicz, Kościelniak (75′ Kubiak), Deja, Nakrosius, Baraniak (83′ Reisch), Fedota (90+5’Nykiel), Wolny (63′ Warchoł).