Legionovia KZB Legionowo. Remisowy pojedynek z Nadwiślanem

Obie drużyny przed rozpoczęciem 29. kolejki rozgrywek 2 Ligi sąsiadowały w tabeli. Tak jak Legionovia, tak i Nadwiślan zgromadził na swoim koncie 34 punkty. Wygrana jednej z drużyn mogła pozwolić na odskoczenie znad „kreski” czyli powiększyć przewagę nad strefą spadkową. Niestety obie drużyny nie zaimponowały wielką grą i musiały zadowolić się podziałem punktów.

Nie było to wielkie widowisko. Obie drużyny nie zaprezentowały dobrego futbolu. Gra toczyła się przede wszystkim w środku pola. Mnożyły się niecelne podania, a gra była statyczna, bez żadnych fajerwerków. W 25 minucie na strzał zdecydował się zawodnik drużyny gości Adam Setla. Uderzenie było mocne jednak piłka leciała w środek bramki. Niestety zastępujący chorego Mikołaja Smyłka w bramce, Paweł Waśków nie zareagował na strzał, a piłka po odbiciu się od poprzeczki, zdaniem sędziego liniowego, przekroczyła linię bramkową. Na nic nie zdały się protesty gospodarzy. Sędzia główny Marcin Liana z Bydgoszczy wskazał na środek boiska.
Legionowianie zaskoczeni stratą bramki w żaden sposób nie mogli skonstruować akcji, po której mogliby doprowadzić do wyrównania. Od czego jest jednak Szymon Lewicki. Wyborowy strzelec gospodarzy i tym razem stanął na wysokości zadania. Wykorzystał dośrodkowanie Kamil Tlagi i trafił do bramki Piotra Misztala.

Bez zmiany wyniku w drugiej połowie

Druga połowa, która na pewno była bardziej ciekawa i obfitująca w sytuacje podbramkowe nie przyniosła zmiany rezultatu. Obie drużyny mogły podreperować swój dorobek strzelecki, ale jak to przeważnie bywa, zawiodła dyspozycja strzelecka. Żadnej z drużyn nie udało się pokonać ani Waśkowa, ani Misztala. Punkt na pewno nie cieszy gospodarzy. Mimo, że nad strefą spadkową Legionovia ma 7 punktów przewagi to do końca sezonu jeszcze pięć kolejek. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli w ostatniej kolejce spotkań denerwować się o „być albo nie być” miejscowej drużyny.

Legionovia KZB Legionowo – Nadwiślan Góra 1:1 (1:1)