„Gra w reprezentacji to chyba marzenie i cel każdego sportowca” – rozmowa z Tomaszem Kasprzakiem, kołowym KPR-u RC Legionowo

kpr-gornik_93

Tomasz Kasprzak, jeden z najlepszych kołowych w naszym kraju (fot. GP/MM)

Tomasz Kasprzak, kołowy KPR-u Legionowo, był jednym z najlepszych na swojej pozycji w bieżącym sezonie Superligi. Niestety kontuzja pozbawiła go gry w play-offach. Szczypiornista legionowskiego zespołu był w wybitniej formie…

Michał Machnacki: Co stało się w Puławach w 19 minucie spotkania z Azotami? Co wydarzyło się na parkiecie, że doznałeś tak poważnej kontuzji?

Tomasz Kasprzak: Po wyskoku, próbując zatrzymać przeciwnika, wylądowałem na wyprostowanej nodze i kolano mi się „zgięło w złą stronę” – przeprostowało. Po badaniach okazało się, że doznałem złamania podchrzęstnego, rozerwania torebki stawowej oraz uszkodziłem więzadła poboczne. Miałem podobno sporo szczęścia, gdyż więzadła krzyżowe są nieuszkodzone, a więc obejdzie się bez zabiegów chirurgicznych, potrzeba tylko czasu aby wszystko się pozrastało.

Gdyby nie kontuzja w meczu z Azotami był to twój najlepszy sezon w karierze. Warto w tym miejscu przypomnieć 12 bramek z mistrzem Polski w Arenie Legionowo. To był twój najlepszy mecz w sezonie?

Obrotowi rzadko rzucają 12 bramek w jednym meczu, a co dopiero w meczu z taką drużyną jak Vive, więc chyba mogę się zgodzić. Jednakże wiadomo że ciężko jest cieszyć z występu gdy mecz jest przegrany, chętnie zamieniłbym parę bramek z tego meczu na jedną bramkę więcej meczach, które zremisowaliśmy, tak byśmy mogli się cieszyć z wygranej.

Robert Lis został asystentem trenera Tałanta Dujszebajewa. Czy Tomasz Kasprzak dostanie szansę gry w kadrze Polski? Sezon 2015/2016 pokazał, że jesteś jednym z najlepszych kołowych w kraju.

Gra w reprezentacji to chyba marzenie i cel każdego sportowca. Konkurencja jest jednak spora, a o tym kto dostanie szansę decyduje trener Dujszebajew ze swoim sztabem. Ja mogę tylko zapewnić, że ze swojej strony postaram się ciężko pracować i zrobić wszystko, by na taką szansę zasłużyć.

Ostatnie dwa spotkania obejrzałeś z trybun. Powiedz, czego zabrakło legionowskiej drużynie, żeby zagrać o medale? Kasprzaka i Krekory?

Zabrakło nam sześciu bramek więcej rzuconych MMTS-owi Kwidzyn. Tak w skrócie. Niestety taki jest sport, ryzyko kontuzji jest wliczone. My niestety mieliśmy trochę pecha, że tydzień po tygodniu przytrafiły się nam kontuzje Mikołaja i moja przez co niestety w dwóch najważniejszych meczach sezonu nie mogliśmy zagrać pełnym składem. MMTS odrobił pracę domową i w meczu rewanżowym, gdzie graliśmy bez nominalnego obrotowego, mimo ambitnej postawy Adama Twardo, mieli ułatwione zadanie, ustawiając obronę w taki sposób że pozbawili nas naszych wszystkich atutów.

Wróćmy do twojego stanu zdrowia. Jak przebiega rehabilitacja?

Póki co myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jestem pod fachową opieką lekarzy i rehabilitantów z Kliniki Mediq, która wspiera nasz klub, za co chciałbym w tym miejscu podziękować zarówno klinice jak i jej całemu zespołowi. Praktycznie codziennie odbywam tam „swój trening”, ćwicząc po kilka godzin i poddając się fizykoterapii. Póki co, odpukać, wszystko idzie chyba zgodnie z planem, jednakże jestem jeszcze przed kontrolą lekarską, po niej na pewno będę mądrzejszy co do dalszych działań i przewidywanego terminu powrotu na boisko.

Życzę zdrowia i jak najszybszego powrotu do treningu i na ligowe parkiety!

Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Arenie Legionowo.