KPR Legionowo wygrywa w meczu na szczycie

KPR-Piotrkowianin_10_maja_2014_03

fot. archiwum

W minioną sobotę KPR Legionowo wygrał na wyjeździe z Polskim Cukrem Pomezanią Malbork 28:32 (12:16). Pokonanie wicelidera rozgrywek oznacza, że przewaga legionowian w tabeli wzrosła nad nimi już do pięciu punktów.

Legionowianie przyzwyczaili nas do niesamowitych spotkań w ich wykonaniu, jednak głównie ze względu na solidne lania sprawiane przeciwnikom. Mecz z Pomezanią miał być inny, ponieważ gospodarze są drugą siłą I ligi w grupie A i walczą z KPR-em o dominację w rozgrywkach. Pierwsza połowa wyjazdowego spotkania to wymiana ciosów z obu stron, po której zawodnicy KPR-u stopniowo budowali przewagę. Duże zaangażowanie w grę podkreślają w szczególności kary wymierzane obu stronom starcia – szczypiorniści z Legionowa spędzili na ich odbywaniu dwadzieścia cztery minuty, przy dwunastu minutach kar dla gospodarzy. W drugiej odsłonie KPR obniżył nieco loty i przewaga wypracowana w pierwszej połowie malała z każdą minutą. Szczypiorniści z Malborka nie chcieli tak łatwo oddać punktów na własnej hali i walczyli o każdą piłkę we wszystkich możliwych akcjach. Wszystko wskazywało na to, że gospodarze pewnym krokiem zmierzają do zwycięstwa i na pięć minut przed zakończeniem spotkania na tablicy widniał wyniki zaledwie 24:25 dla KPR Legionowo. W ciągu tych ostatnich minut legionowianie zdobyli siedem bramek i ostatecznie wygrali niezwykle zacięte spotkanie przewagą czterech punktów. Mecz określany mianem hitu tej kolejki I ligi z pewnością nie zawiódł i przyniósł kibicom wiele emocji. Najbliższy mecz KPR rozegra już w środę, 10 grudnia o godz. 20.00, kiedy to na własnym parkiecie zmierzy się z WKS-em Śląsk Wrocław w ramach rozgrywek Pucharu Polski.

Bramki

KPR BORODINO LEGIONOWO: Kamil Ciok 9, Witalij Titow 8, Paweł Gawęcki 5, Tomasz Kasprzak 4, Michał Prątnicki 3, Radosław Dzieniszewski 2, Damian Suliński 1.

Kary; 2 Tomasz Kasprzak 6 minut, Łukasz Wolski 6 minut, Kamil Ciok 4 minuty, Michał Prątnicki 4 minuty, Bartosz Wuszter 2 minuty, Witalij Titow 2 minuty.

Marcin Koryń i TP.