KPR Legionowo. Wynik na plus, gra pozostawia wiele do życzenia (galeria)

kpr-warmia_06

Radosław Dzieniszewski (Warmia) pokazał znakomitą formę. Były zawodnik KPR-u rzucił 7 bramek (fot. GP/MM)

Ostatni sparing przed rozpoczynającym się w przyszły weekend sezonem Superligi rozegrał KPR Legionowo. Zmierzył się z pierwszoligową Warmią Traveland Olsztyn. W barwach gości wystąpił Radosław Dzieniszewski, który w minionym sezonie wywalczył z legionowską drużyną awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.

To właśnie były zawodnik KPR-u był najjaśniejszą postacią piątkowego sparingu. Szczególnie w pierwszej połowie gdy strzelał bramkę za bramką, za co zebrał brawa od Klubu Kibica KPR Legionowo. W drugiej grał już zdecydowanie krócej, a i tak w sumie zanotował siedem bramek dla swojego nowego zespołu.
Jak przebiegało to spotkanie? W rolę sędziów wcielili się… Marcin Smolarczyk, drugi trener KPR-u i Bartosz Wuszter, który zakończył karierę i pracuje w legionowskim klubie. Trzeba przyznać, że sędziowali sparing w miarę sprawiedliwie, choć kilku drobnych błędów się nie ustrzegli, jednak wyniku tym nie wypaczyli. Zapewne wynik i tak był sprawą drugorzędną. Tydzień przed rozgrywkami Superligi legionowianie nie zaprezentowali się na miarę oczekiwań.

Pierwsza połowa

Warmia od początku prezentowała się lepiej na parkiecie Areny Legionowo. Szalał Dzieniszewski i goście przez długi okres pierwszej odsłony byli na prowadzeniu. W pewnym momencie prowadzili nawet pięcioma bramkami, co było bardzo zaskakujące. Dopiero w końcówce KPR wyszedł na prowadzenie i do przerwy prowadził 15:14. Chyba na największe pochwały w zespole gospodarzy mógł zasłużyć… Kacper Wyrozębski, który po 10 minutach zmienił w bramce Mikołaja Krekorę. Młody zawodnik, który w najbliższym sezonie zostanie wypożyczony do innego klubu, zanotował kilka udanych interwencji, wzbudzając aplauz kolegów z ławki jak i kibiców zgromadzonych na trybunach Areny.

Druga połowa

Znów początek nie był najlepszy w wykonaniu gospodarzy. Można powiedzieć, że bardzo słaby. Ze stanu 15:14 szybko zrobiło się 15:17. W bramce gospodarzy w tym czasie bronił Tomislav Stojković, jednak długo nie mógł zanotować dobrej interwencji. Rozkręcał się jednak z każdą minutą i widać, że będzie ważnym punktem KPR-u. Nie gorszy okazał się Krekora, który wszedł na ostatnie kilkanaście minut i bronił wyśmienicie. Miał kilka wspaniałych interwencji. Obronił między innymi rzut karny Dzieniszewskiego w samej końcówce. Ostatecznie miejscowi zawodnicy pokonali Warmię 29:28.
Słabiej w test-meczu wypadł Tomasz Kasprzak, którego poczynania na pozycji kołowego zdecydowanie i skutecznie neutralizowali szczypiorniści Warmii. Po siedem bramek dla gospodarzy rzucili Witalij Titow i Paweł Gawęcki, a pięć Michał Prątnicki.

Nie mogłem nie zadać kilku pytań byłemu zawodnikowi KPR-u Radkowi Dzieniszewskiemu. Zapytany o to, jak to jest, gdy strzela się bramki swoim byłym kolegom, odpowiedział:

Dziwnie trochę, jakbym rzucał samobóje (śmiech). Jednak na boisku trzeba zostawić przeszłość za sobą. Teraz gram dla Warmii. W sporcie nie ma sentymentów i liczy się wynik. Poza boiskiem nadal jesteśmy dobrymi kumplami. Na pewno było fajnie wrócić do Legionowa i zagrać ponownie na parkiecie Areny.

Dzieniszewski był najskuteczniejszym szczypiornistą Warmii i tak jak Titow i Gawęcki w zespole gospodarzy rzucił 7 goli. Stwierdził, że powinien rzucić kilka więcej, jednak na przeszkodzie stawał Mikołaj Krekora.

Trzeba poprawić skuteczność – podsumował swój występ w Legionowie.

Zawodnikowi Warmii życzymy powodzenia w nowym klubie.

KPR Legionowo – Warmia Traveland Olsztyn 29:28 (15:14)