KPR nie oddaje fotela lidera

520466a672e6e.jpg

Po ponad miesięcznej przerwie do walki o ligowe punkty powrócili szczypiorniści KPR-u Legionowo, którzy w wyjazdowym meczu pokonali SMS ZPRP Gdańsk 23:33 (8:19), umacniając się na pozycji lidera rozgrywek I ligi mężczyzn w grupie A.

 

Swój ostatni mecz w rozgrywkach podopieczni trenera Jarosława Cieślikowskiego rozegrali 2 marca, wtedy to pokonali na wyjeździe graczy z Wolsztyna. Potem zgodnie z terminarzem KPR pauzował, nie rozegrał także spotkania z zespołem z Gorzowa Wlkp., który oddał mecz walkowerem. To wszystko spowodowało, że zawodnicy z Legionowa do gry wrócili dopiero w miniony weekend, a ich rywalem był SMS z Gdańska, w którym grają wyłącznie licealiści. Zgodnie z przewidywaniami młodzi gracze z Pomorza nie sprawili większych kłopotów liderowi z Mazowsza. Gracze KPR-u dominowali już od początku starcia, budując swoją przewagę całymi seriami bramek. Nie minęło nawet 20 minut gry, a przyjezdni po rzucie Kamila Cioka prowadzili już 3:13. Dobrą pracę wykonała także agresywna obrona gości, którzy na przerwę schodzili prowadząc aż jedenastoma trafieniami. W drugiej części gry szczypiorniści KPR-u spuścili nieco z tonu, a gra wyrównała się – młodzi zawodnicy z Gdańska dostali więcej szans na zdobycie bramek, co skrzętnie wykorzystali.

Zachować czujność
Odpuszczenie końcówki meczu z SMS-em miało zapewne dać podopiecznym trenera Jarosława Cieślikowskiego nieco więcej sił na kolejny mecz, który piłkarze ręczni KPR-u rozegrają już w najbliższą środę, 10 kwietnia, podejmując u siebie Vetrex Sokół Kościerzyna. Zwycięstwo w Gdańsku było o tyle cenne, że gracze z Legionowa utrzymali dzięki niemu dwupunktową przewagę nad Wybrzeżem Gdańsk, które jest już jedynym klubem mogącym zagrozić KPR-owi w walce o awans. Do rozegrania zostały cztery kolejki, w których lider z Mazowsza podejmie rywali z Kościerzyny (10.miejsce w tabeli), Grunwald Poznań (11), Kar-Do Gdynię (8) oraz Warmię Olsztyn (3), z którą powinien mieć największe problemy. Sytuacja dla drugiego w tabeli Wybrzeża jest nieco trudniejsza, ponieważ podejmować ono będzie zespoły z miejsc 4,5,6 i 9. Gracze z Legionowa muszą jednak zachować czujność, bo jakiekolwiek potknięcie może okazać się tragiczne w skutkach i zaprzepaścić trud całego sezonu. Na koniec rozgrywek pewna bezpośredniego awansu może być jedynie drużyna, która zajmie w tabeli pierwsze miejsce. Zespół z drugiego stopnia podium (obecnie to Wybrzeże) stoczy bój z jedenastą ekipą PGNiG Superligi, grając z nim mecz i rewanż.

Tomek Piwnikiewicz

Fot. Paulina Kardyka