KPR RC Legionowo. Sensacji nie było, Vive Kielce wygrało 10 bramkami (galeria)

kpr-vive_38

Tomasz Kasprzak w znakomitej formie. Dziś 12 razy znalazł sposób na Sławomira Szmala! /fot. GP/MM)

Święto handballa w Legionowie. Do Areny zawitała najlepsza drużyna w Polsce, trzecia w Europie i jedna z najlepszych na świecie. Vive Tauron Kielce nie pozwoliło na sensację, a nawet niespodziankę w postaci remisu. Kieleccy szczypiorniści wygrali różnicą 10 trafień, ale i tak gwiazdy światowego formatu w żaden sposób nie radzili sobie z Tomaszem Kasprzakiem, który przyćmił rywali, rzucając 12 bramek!

Licznie zgromadzeni kibice mogli podziwiać takie gwiazdy męskiej piłki ręcznej jak Sławomir Szmal, Bartosz Jurecki, Julen Aginagalde, czy Grzegorz Tkaczyk i Krzysztof Lijewski. Z resztą cały skład gości to wspaniali zawodnicy i wiadomo było, że w końcowym rozrachunku ciężko będzie stawić czoła utytułowanemu rywalowi. Zaczęło się nie najgorzej, bo legionowianie zagrali dosyć odważnie i w pierwszej połowie nie byli gorsi od gości z Kielc. Wynik otworzył Michał Prątnicki. I to było jedyne prowadzenie gospodarzy w tym meczu. W 8 minucie spotkania pierwszy raz dał o sobie znać Kasprzak, który pokonał „Kasę”, doprowadzając do remisu 4:4. Goście jednak szybko odskoczyli na 10:6, jednak kolejny ich przestój wykorzystali podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 9:10, 11:12, 12:13 i w 25 minucie 13:14. Niestety po dobrym okresie gry gorszy fragment meczu przytrafił się legionowianom. Kielczanie wykorzystali ten fakt i do przerwy prowadzili 18:14. Szkoda, że w tej części gry piłka nie wpadła do bramki po rzucie Mikołaja Krekory przez całe boisko. Bramkarz KPR-u wykorzystał fakt, że Szmal stał daleko wysunięty na przedpolu pola karnego. Piłka niestety nie wpadła do bramki, ocierając poprzeczkę wypadła za plac gry.

Gorsze drugie 30 minut

Druga połowa nie zaczęła się tak dobrze jak pierwsze 30 minut. Kielecka drużyna zaczęła odskakiwać gospodarzom, mimo fantastycznej grze na kole znakomicie dysponowanego Kasprzaka. Ten raz za razem znajdował luki w obronie kielczan i pokonywał, zdegustowanego postawą obrońców, Szmala. W sumie kołowy KPR-u rzucił reprezentacyjnemu bramkarzowi aż 12 bramek. Szkoda, że reszta drużyny nie dotrzymała kroku Kasprzakowi. W pewnym momencie wszystkie piłki były dogrywanego do najlepszego strzelca KPR-u w tym spotkaniu, a część niedokładnie podanych piłek trafiało w ręce szczypiornistów z Kielc, którzy uruchamiali błyskawiczne kontry. Doprowadziło to do tego, że Vive miało już 10 bramek przewagi na niespełna 18 minut do końca potyczki.  I taką różnicą zakończyło się to spotkanie, w którym zwyciężył Mistrz Polski.

Na pewno dużym zaskoczeniem było pojawienie się kuwejckiej drużyny piłki ręcznej Burgan SC. Zawodnicy z Kuwejtu podziwiali grę obydwu zespołów, by po meczu wspólnie stawać do zdjęć z legionowskim zespołem.

KPR RC Legionowo – Vive Tauron 25:35 (14:18)

KPR RC Legionowo: Krekora, Stojković – Kasprzak – 12, Prątnicki – 4, Gawęcki – 3,  Mochocki – 3, Ciok – 2, Titow – 1, Twardo,  Kowalik, Bożek, Brinovec. Suliński
Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego –  Cupić -8, Strlek – 7, Aguinagalde – 5, Kus – 3,  Jachlewski – 3, Lijewski – 3, Jurecki – 2, Tkaczyk – 2,  Buntić – 1, Zorman – 1, Vujković, Chrapkowski.