KPR RC Legionowo. Nadal bez punktów w Arenie (galeria)

kpr-zaglebie

Tomislav Stojković był najlepszym zawodnikiem KPR-u w spotkaniu z Zagłębiem (fot. GP/MM)

Po raz drugi w sezonie legionowscy kibice mogli obejrzeć w akcji szczypiornistów KPR-u RC Legionowo. Do tej pory KPR przegrał w Arenie wysoko w Wisłą Płock, a na wyjeździe pokonał Śląsk i Stal. Wszyscy liczyli na pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością. Warto też zaznaczyć, że obie drużyny zaczęły spotkanie w podobnych strojach meczowych, co na pewno nie pomagało w śledzeniu pojedynku.

Nie był to udany mecz w wykonaniu legionowskich piłkarzy ręcznych. Znów początek spotkania był niemrawy, jakby zbyt bojaźliwy w wykonaniu gospodarzy. Dopiero w 4 minucie padła pierwsza bramka, a zdobyli ją goście, którzy niedługo potem objęli prowadzenie 4:1. W szeregach podopiecznych Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka nieźle w bramce spisywał się Mikołaj Krekora, który zaliczył kilka udanych interwencji, a główną siłą napędową był Tomasz Mochocki, którego precyzyjne rzuty dawały nadzieję na odwrócenie niekorzystnej sytuacji na parkiecie. Gospodarze systematycznie zaczęli odrabiać straty poniesione w pierwszej fazie, ale na przerwę schodzili ze stratą jednej bramki do miedziowej drużyny.

Wspaniały początek drugiej połowy… szanse pogrzebane w końcówce

Po przerwie goście na ciemne stroje założyli żółte znaczniki, a sędziowie swoje żółte koszulki zmienili na czarne. Wreszcie zrobiło się zdecydowanie przejrzyściej na placu boju. A do tego legionowianie wspaniale rozpoczęli drugie 30 minut. Szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie, a dodatkowo zmiennik Krekory Tomislav Stojković bronił wiele rzutów rywali, co pokazało, że KPR ma dwóch świetnych golkiperów. Po dobrych kilkunastu minutach jednak coś zacięło się w coraz lepiej działającej maszynce gospodarzy. Zaczęły mnożyć się błędy, straty oraz niecelne rzuty. Goście z Dolnego Śląska momentalnie wykorzystali nieporadność KPR-u. Skutecznie kontratakowali i nie dość, że szybko odrobili straty to jeszcze odskoczyli na trzy bramki. Na nic zdały się skutecznie wykonywane rzuty karne Witalija Titowa, który ani razu nie pomylił się na sześć prób. W końcówce dwie straty zadecydowały o końcowym sukcesie gości.

KPR RC Legionowo – Zagłębie Lubin 22:24 (12:13)

KPR RC Legionowo: Krekora, Stojković – Titow – 8, Ciok – 4, Mochocki – 4, Prątnicki – 3,  Kasprzak – 2, Gawęcki – 1, Kowalik, Brinovec, Twardo, Bożek,Suliński.

Zagłębie Lubin : Szamyrło, Skrzyniarz – Stankiewicz – 5, Kużdeba – 4, Szymyślik – 3,  Bartczak – 3, Gumiński – 2, Krieger  – 2, Dzono  – 2, Przysiek – 1, Marciniak – 1,  Gudz  – 1, Wolski.