Młodzi Niemcy zdobywają Puchar Prezydenta

52045c3eeeb70.jpg

W miniony weekend w legionowskiej Hali Arena już po raz trzeci w historii rozegrano Międzypaństwowy Turniej Piłki Ręcznej Reprezentacji Młodzieżowych Mężczyzn o Puchar Prezydenta Miasta Legionowo. Tym razem do rywalizacji przystąpiły zespoły Polski, Portugalii, Czech, Niemiec i Węgier. „Biało-czerwoni” wypadli słabo na tle pozostałych ekip i ostatecznie zajęli piąte miejsce.

Potrzeba sporo pracy
Ciężki orzech do zgryzienia ma po ostatnim turnieju opiekun polskiej reprezentacji do lat 21 i jednocześnie trener KPR-u Legionowo, Jarosław Cieślikowski. W czterech spotkaniach minionego weekendu, „biało-czerwoni” tylko raz nie schodzili z parkietu jako pokonani, kiedy to zdołali zremisować 29:29 z reprezentacją Węgier – pozostałe spotkania kończyły się zwycięstwami rywali. Słaba gra nie byłaby tragedią, gdyby nie to, że młodzieżowcy przygotowują się do styczniowych (4-6) turniejów kwalifikacyjnych do finałów MMŚ. Rywalami Polaków będą Szwajcaria, Białoruś i Włochy, gospodarzem grupy 6 będzie zespół naszych wschodnich sąsiadów. Do finałów, które zorganizuje Bośnia i Hercegowina (14-28 lipca 2013) awansuje tylko najlepszy zespół.

Pechowy otwarcie turnieju
W pierwszym spotkaniu, rozegranym w piątek, podopieczni trenera Cieślikowskiego wyszli na parkiet, żeby zmierzyć się z reprezentacją Niemiec. Po niemrawym początku, kiedy to obie drużyny grały punkt za punkt, na prowadzenie wysunęli się Polacy, odskakując rywalowi 10:6, głównie dzięki sprawnie przeprowadzanym kontratakom. Mimo pogoni Niemców, pierwsza część meczu skończyła się wynikiem 15:12 dla gospodarzy – sytuacja zmieniła się jednak już od samego początku drugiej połowy. Podopieczni Cieślikowskiego popełniali proste błędy, wprawiając w irytację swojego szkoleniowca – po 6 minutach na prowadzeniu byli już goście zza zachodniej granicy. Potem przyszła pora na nierozważne „nadziewanie się” na szybkie ataki rywala, połączone z pechowym rzucaniem w ataku i ostatecznie wynik zatrzymał się przy stanie 26:29 dla gości.

Zwycięstwo wypadło z rąk
W drugim meczu rywalami Polaków byli Węgrzy. Gospodarze od początku budowali swoją przewagę, w głównej mierze dzięki dobrej grze Pawła Niewrzawy i Michała Daszka. Przewaga „biało-czerwonych” w drugiej części wynosiła już 4 punkty, ale Węgrzy nie poddali się łatwo i wsparci dobrą grą swojego bramkarza doprowadzili do wyrównania. W tym momencie zareagował trener Cieślikowski, prosząc o czas. Dało to połowiczny sukces, jego podopieczni znów odskoczyli Węgrom, tylko po to, by znów dać się dogonić, nie wykorzystując przy tym ostatniej akcji spotkania i remisując ostatecznie 29:29. Tego samego dnia Polacy rozegrali jeszcze drugie spotkanie z Portugalią. Początek spotkania był prawdziwą tragedią w wykonaniu „biało-czerwonych”, po sześciu minutach gry przyjezdni prowadzili już 1:6. W ekipie gospodarzy zabrakło tym razem Denisa Szczęsnego, a odpowiadający za rozegranie Paweł Niewrzawa był indywidualnie kryty przez jednego z Portugalczyków i został skutecznie wyłączony z gry. W drugiej części meczu Polacy zdołali dogonić rywala, ale przy stanie 19:20 zmarnowali dwie okazje na prowadzenie, co wykorzystali goście i dobili podopiecznych Cieślikowskiego, ustalając wynik na 21:28. W ostatnim spotkaniu turnieju, polskim młodzieżowcom przyszło się zmierzyć z reprezentacją Czech. Od początku meczu to nasi południowi sąsiedzi dyktowali przebieg meczu, a ich przewaga urosła na koniec aż do 12 punktów i „biało-czerwoni” przegrali to starcie 22:34

Wyniki i najlepsza siódemka turnieju
Jeden remis sprawił, że podopieczni trenera Cieślikowskiego zajęli w turnieju ostatnie, piąte miejsce. Zawody wygrali z kompletem zwycięstw reprezentanci Niemiec, przed Portugalią, Czechami i Węgrami. Nagrodę dla króla strzelców turnieju odebrał reprezentant Czech, Milan Skvaril (30 bramek), a dla najbardziej wartościowego zawodnika Philipp Weber z ekipy niemieckiej. Organizatorzy zawodów wybrali także najlepszą siódemkę turnieju, w której znaleźli się: Łukasz Kużdeba (PL), Tim Dahlhaus (GER), Michał Daszek (PL), Daniel Vaczi (HUN), Leos Petrovsky (CZ), a także wspomniany już Milan Skvaril (CZ) i Rui Silva (POR).

Wyniki:
2 listopada:
10.00: Niemcy – Portugalia 25:21 (14:7)
12.00: Czechy – Węgry 33:20 (17:12)
17.00: Polska – Niemcy 26:29 (15:12)

3 listopada:
12.00: Polska – Węgry 29:29 (17:14)
16.00: Niemcy – Czechy 39:33 (16:14)
18.00: Polska – Portugalia 21:28 (10:16)

4 listopada:
09.00: Węgry – Niemcy 28:35 (15:14)
11.00: Portugalia – Czechy 31:25 (14:11)
15.00: Polska – Czechy 22:34 (12:17)
17.00: Węgry – Portugalia 26:26 (15:13)

Tomek Piwnikiewicz