Legionovia Legionowo. Atom lepszy… po tie-breaku (galeria)

legionovia-atom_73

Legionovia Legionowo i przerwa na żądanie trenera Strzałkowskiego (fot. GP/MM)

Ponad 2 godziny czystego czasu gry trwał kolejny horror, jaki zafundowały siatkarki Legionovii Legionowo, które na własnym parkiecie podejmowały Atom Trefl Sopot. Niestety spotkanie z Atomówkami zakończyło się przegraną w tie-breaku.

Pierwszy set sobotniego pojedynku rozpoczął się zdecydowanie lepiej dla przyjezdnego zespołu. Dwa punkty „za darmo” legionowianki oddały po serwisach w siatkę, a rywalki punktowały również w ataku i świetnie serwowały. Dlatego też wyszły na prowadzenie 7:3 i trener Robert Strzałkowski musiał wziąć przerwę na żądanie. Po niej legionowianki obudziły się z letargu i zdobyły kolejno 5 punktów, które były w dużej mierze zasługą Moniki Bociek. To ona trzykrotnie wstrzeliła się z serwisem i raz skutecznie zakończyła atak. Punkt dołożyła blokiem kapitan zespołu Iga Chojnacka. Tym razem o czas dla swojej drużyny musiał poprosić Piotr Matela. Spotkanie wyrównało się, a prowadzenie w tym secie często się zmieniało. Do czasu. Od stanu 22:22 legionowianki zdobyły punkt w ataku, po skutecznej akcji Aleksandry Rasińskiej, a blok dołożyła Katarzyna Połeć. W ostatniej akcji serwowała Magdalena Damaske. Jej serwis wylądował w siatce i Legionovia mogła się cieszyć z wygrania premierowego seta.

Cios za cios, set za set

Kolejnego seta wygrały siatkarki z Sopotu. Atom zdecydowanie poprawił swoją organizację gry. Ich ataki kończyły się przeważnie zdobyciem punktów w czym celowała często Damaske. Zawodniczki znad morza punkty zdobywały również blokiem. Od stanu 13:9 dla sopocianek ich przewaga utrzymywała się na poziomie 4-6 punktów, co pozwoliło im na spokojne wygranie seta i doprowadzenie do remisu. Po dziesięciominutowej przerwie trzecią odsłonę pojedynku lepiej zaczęły Atomówki. Szybkie trzy punkty rywalek i pierwsza przerwa na żądanie trenera Strzałkowskiego. Widać było, że legionowianki źle weszły w mecz po przerwie między setami i reakcja trenera była natychmiastowa. Novia doprowadziła do remisu 8:8, ale Atom nie zamierzał oddać pola gry gospodyniom i w drugiej fazie seta wyszedł na prowadzenie 18:17. Kolejna przerwa dla legionowianek, a po niej gra punkt za punkt do stanu 22:22. W następnej akcji Karolina Goliat pomyliła się w ataku, następnie Chojnacka świetnie ustawiła się w bloku, a zwycięski setowy punkt atakiem zdobyła Ewelina Mikołajewska. W czwartym secie Atom musiał zagrać zdecydowanie lepiej, by wyjechać z Legionowa z jakąś zdobyczą punktową. I zagrał bardzo dobrze  każdym elemencie gry i to wystarczyło, by doprowadzić do tie-breaka.

Tie-break nie jest specjalnością Legionovii

Zmora legionowskiej drużyny – piąty set, zwany tie-breakiem. Tylko raz w tym sezonie wygrany, po czterech niepowodzeniach. Niestety klątwa powróciła. Legionowianki po raz piąty nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zaczęły nie najgorzej, bo prowadziły 2:1, po ataku Rasińskiej. Potem do głosu doszły rywalki, które na zmianę stron schodziły już z czteropunktowym prowadzeniem. I nie oddały już go do końca.

Legionovia Legionowo – Atom Trefl Sopot 2:3 (25:23, 20:25, 25:22, 20:25, 8:15)

Legionovia Legionowo: Rasińska, Mikołajewska, Chojnacka, Połeć, Grabka, Bociek, Adamek (l),Korabiec (l), Grzelak, Bączyńska, Alagierska, Pacak, Wawrzyniak.

Atom Trefl Sopot: Mielczarek, Skorupa, Damaske, Goliat, J. Łukasik, Gajewska, Kulig (l), M. Łukasik, Fedusio.