KPR Legionowo S.A. Szczęście było blisko, przegrana po karnych

kpr-gwardia_67

W oczekiwaniu na karne (fot. arch. GP/MM)

Po bardzo długiej przerwie, spowodowanej meczami międzypaństwowymi i nieudanym turniejem preeliminacyjnym do Mistrzostw Świata, piłkarze ręczni powrócili na parkiety Superligi PGNiG. Na Dolny Śląsk do Lubina udali się legionowscy szczypiorniści. Jak zaprezentowali się tam podopieczni trenera Marcina Smolarczyka?

Stawką spotkania były 4 punkty, bo obie drużyny grają w tej samej grupie, granatowej. Obie sąsiadują w tabeli, jednak do „Miedziowi” mają 12 punktów przewagi nad KPR-em. Wygrali też pierwsze spotkanie w legionowskiej Arenie 23:21.

Do przerwy miejscowi lepsi o cztery bramki

Początek pierwszej połowy to bramka za bramkę do stanu 2:2. Kolejne minuty upływały pod dyktando zespołu trenowanego przez Bartłomieja Jaszkę. „Miedziowi” mieli w tej części gry dwukrotnie przewagę sześciu bramek, ale po 30 minutach gry została ona zredukowana do czterech. KPR starał się nawiązać walkę, a sam lider tabeli najlepszych trafiających do bramki rywali, Kacper Adamski, siedmiokrotnie wpisał się do protokołu meczowego (nie licząc żółtej kartki).

Całkiem inna druga połowa

Legionowianie od początku drugiej połowy próbowali zniwelować straty. W 38 minucie, po bramce Kamila Cioka, KPR tracił już tylko jednego gola do gospodarzy. Chwilę później trener Jaszka wziął czas dla swojego zespołu, a po nim Michał Stankiewicz trafił na 23:21 dla Zagłębia. Takim wynikiem zakończyło się spotkanie w Legionowie. Tu jeszcze do końca meczu pozostawało niespełna23 minuty. W 43 minucie goście doprowadzili do remisu po celnym rzucie Damiana Sulińskiego, który w kolejnych minutach jeszcze dwukrotnie trafił do bramki rywali. W tym momencie jednak dwa punkty więcej mieli lubinianie. Kolejny remis odnotowano w 52 minucie po bramce Frenki Brinovca. Chwilę po tym pierwsze prowadzenie w tym meczu mieli legionowianie. Dał je KPR-owi Adamski. Dokładnie w 54 minucie i 53 sekundzie Mateusz Rutkowski wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Na 4 minuty przed końcem przewaga szczypiornistów z Mazowsza nie uległa zmianie, po bramce Cioka. Wydawać się mogło, że KPR zrewanżuje się „Miedziowym” za porażkę w Arenie. Niestety w 58 minucie KPR musiał grać w podwójnym osłabieniu, bo dwuminutowe kary otrzymali Paweł Gawęcki i Brinovec. Gospodarze zwietrzyli szansę na wygraną i na 60 sekund przed końcem prowadzili jednym golem. Rzutem na taśmę tuż przed końcową syreną celnym rzutem popisał się Mateusz Rutkowski, doprowadzając do remisu.

Karne dla Miedziowych

Pięć serii rzutów karnych nie wystarczyło, by wyłonić zwycięzcę w tym spotkaniu. Obie drużyny nie wykorzystały po jednym karnym. W dodatkowej kolejce rzut Michała Grabowskiego obronił Patryk Małecki. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Arkadiusz Moryto, który trafił do bramki KPR-u. Był też najskuteczniejszym szczypiornistą spotkania – 10 bramek.

MKS Zagłębie Lubin – KPR Legionowo 33:33 (21:17) karne 5:4

MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Skrzyniarz – Moryto – 10, Czuwara – 6, Dudkowski – 5, Szymyślik – 4, Stankiewicz – 2, Dawydzik – 2, Mollino – 2, Przysiek – 1,  Pawlaczyk – 1, Pietruszko,  Kużdeba, Mrozowicz.

KPR Legionowo: Krekora, Kujawa, Wyrozębski – Adamski – 9, Suliński – 5, Niedziółka – 4, Rutkowski – 4, Brinovec – 3, Ciok – 3, Grabowski – 2, Kowalik – 2,  Gawęcki – 1, Fugiel, Miecznikowski, Ignasiak.