Pojedynek faworytów

52044a87df762.jpg

Sobotnie starcie Siódemki Legionovia z Armaturą Eliteski AZS Kraków było bez wątpienia największym wydarzeniem 13 kolejki I ligi siatkówki kobiet. Pojedynek lidera z dotychczasowym wiceliderem, przyniósł kibicom zgromadzonym w legionowskiej Hali Arena niebywałe emocje.

Mocny początek
Druźyna z Legionowa przystępowała do tego spotkania z 34 punktami na koncie. Drugi w tabeli AZS Kraków tracił do niej aź 7 oczek i nie mógł sobie pozwolić na poraźkę, poniewaź na jego potknięcie czekał trzecie w tabeli – Chemik Police, który podobnie jak ekipa z Krakowa, miał na swoim koncie 27 punktów. Warto takźe odnotować, źe w ramach drugiej kolejki rozgrywek, Siódemka pokonała 8 pażdziernika druźynę z Krakowa, w jej własnej hali, 3:2.
Początek sobotniego spotkania zaczął się od mocnego uderzenia gospodyń, bowiem pierwsze dwa punkty zdobyła bezpośrednio z zagrywki kapitan zespołu, Kinga Bąk. Potem przyszły dobre ataki Marty Łukaszewskiej i kilka błędów własnych zespołu AZSu – między innymi podwójne odbicie i zagrywki w aut. Kibice byli świadkami równej gry obu zespołów, które zachwycały długimi wymianami piłek i dobrą postawą w obronie. Zawodniczki Armatury, jak przystało na wicelidera, nie zamierzały odpuszczać i juź po kilku minutach na tablicy widniał wynik 12:12. Przyjezdne zdołały teź w końcu wyjść na prowadzenie 16:15. Wtedy właśnie o czas poprosił trener gospodyń, Wojciech Lalek. Źywiołowo gestykulujący szkoleniowiec miał swoim podopiecznym wiele do powiedzenia, wyrażnie było widać, źe nie jest zadowolony z ich gry. Po tej sytuacji zawodniczki z Legionowa wzięły się w garść – sygnał do ataku dała bezpośrednim punktem z zagrywki Anna Sołodkowicz. Potem poszło juź z górki i Legionovia ostatecznie wygrała tę partię 25:22.

Wicelider nie śpi
Od początku drugiego seta grę prowadziła ekipa z Krakowa. Naleźy zauwaźyć, źe punkty zdobywała jednak w dość szczęśliwych okolicznościach (piłka tocząca się po taśmie) i po błędach legionowianek. Stan meczu wyrównał się przy wyniku 13:13, ale to niestety nie wystarczyło na przejęcie inicjatywy. Cięźko nawet wskazać jedną przyczynę słabszej gry, poniewaź złoźyło się na nią kilka aspektów: błędy w komunikacji, autowe ataki i …po prostu pech. Ostatecznie druga partia padła łupem lepiej grającej Armatury Kraków, która zwycięźyła, podobnie jak Legionovia w pierwszym secie, 25:22. Trzecie starcie wyrażnie pokazało, źe o 3 punkty w tym meczu będzie niezwykle cięźko. Spotkania na szczycie tabeli wygrywa się niewielką róźnicą punktów, a o zwycięstwie często decydują detale w grze. Tak teź było i tym razem. Nasze siatkarki od początku 3 seta nie błyszczały. Trener Lalek znów skorzystał z moźliwości przerwania gry i udzielenia kilku rad zawodniczkom. Nic to jednak nie dało, poniewaź zagrywka po przerwie trafiła w siatkę. Zespół zaczął się budzić dopiero przy stanie 7:7, kiedy najpierw pojedynczym blokiem popisała się Małgorzata Skorupa, a potem skutecznie zablokowała rywalki wspólnie z Martą Łukaszewską. Znów dała znać o sobie takźe Anna Sołodkowicz, która zdobyła kolejny punkt bezpośrednio z zagrywki. Był to prawdziwy renesans formy gospodyń, które raz po raz zaskakiwały Krakowianki – najpierw atakiem Barbary Bawoł, a potem kiwką Kingi Bąk. Ostatecznie trzeci set zakończył się na korzyść Siódemki, 25:16, po kolejnym asie serwisowym Anny Sołodkowicz.

Dopełnienie formalności
Starcie numer cztery było kontynuacją dobrej gry z poprzedniej części. Nasze zawodniczki łatwo wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. Śmiało moźna powiedzieć, źe Kraków sam był sobie winien, z powodu ogromnej liczby błędów własnych. Przewaga Siódemki stale rosła i kibice byli świadkami naprawdę świetnego pokazu siły ataku i mądrej obrony. Przy stanie 19:13, Legionovia zdobyła kolejny punkt bezpośrednio po zagrywce – tym razem za sprawą serwisu Marty Łukaszewskiej. Chwilę potem ta sama zawodniczka skutecznie obiła blok rywalek i było jasne, źe zwycięstwo jest juź na wyciągnięcie ręki. Siódemka zrobiła więc ostatni krok po 3 punkty i ostatecznie wygrała tę partię 25:16. Najlepszą siatkarką meczu została wybrana Anna Sołodkowicz, która po raz kolejny udowodniła, źe jest jedną z czołowych postaci druźyny. Następny mecz ligowy nasze siatkarki rozegrają 14 stycznia na wyjeżdzie z KSZO Ostrowcem Świętokrzyskim, zajmującym 9 miejsce w tabeli. Warto teź odnotować, źe Siódemka ciągle znajduje się na pierwszym miejscu, z przewagą 7 punktów nad Chemikiem Police, który wykorzystał potknięcie AZSu Kraków.
Tomek Piwnikiewicz