Zgodnie z planem

520442d11b50e.jpg


Źeńska druźyna Skry Bełchatów jest obecnie na ostatnim miejscu w tabeli grupy III drugiej ligi. Ich przeciwnik LTS Legionovia na diametralnie innym biegunie. Juź choćby to skrótowe porównanie pokazuje jak wiele dzieli oba zespoły. W czasie sobotniego meczu tych druźyn ta róźnica była nadto widoczna.

Legionowskie liderki wygrały bezproblemowo w moźliwie najkrótszym czasie. – Chyba panu dłuźej opowiadałem o tym meczu, niź trwał on w rzeczywistości – źartobliwie stwierdził II trener Legionovii Aleksander Miętek.

Bełchatowianki ustępowały rywalkom zdecydowanie. Na przyzwoitą poraźkę Skry w I secie być moźe wpłynęło pewne zmęczenie legionowianek długą podróźą w drogowym korku do Bełchatowa. W pozostałych dwóch partiach gospodynie ugrały 12 i 13 punktów. – Mecz bez historii. Trudno się w nim doszukać większych emocji. Chcemy teź dać pograć innym zawodniczkom, stąd występ w całym meczu Agaty Tychoń na pozycji libero. Nasza podstawowa libero Marta Siwka pojawiła się w trzecim secie na parkiecie jako przyjmująca w roli zmienniczki Małgorzaty Plebanek i w swym trzecim ataku zdobyła swój pierwszy punkt jako atakująca – dodaje asystent trenera Wojciecha Lalka.

Teraz przed zawodniczkami LTS ostatni mecz w rundzie zasadniczej. W sobotę o 18.00 w legionowskiej Arenie rozpocznie się mecz z innym outsiderem II ligi – ŁMLKS Łask.

Skra Bełchatów – LTS Legionovia 0-3 (-17,12,-13).

LTS: Baran, Łukaszewska, Jóżwicka, Plebanek, Sołodkowicz, Skorupa oraz Tychoń (l), Bawoł, Grzanka, Duda, Mielczarek.

agro

Fot. Małgorzaty Lizińczyk (nr 15, w rozmowie z kierownikiem druźyny Zbigniewem Madejskim) zabrakło na meczu w Bełchatowie. Od kilku dni przebywa na obozie narciarskim stołecznej Akademii Wychowania Fizycznego